Rynki finansowe coraz mocniej oswajają się z myślą, że amerykański Fed przynajmniej jeszcze 3x podniesie stopy procentowe. Za każdym razem po 25 punktów bazowych. To spora zmiana w stosunku do kilku tygodni wstecz, gdy w pewnym momencie zaczęto wyceniać zaledwie jedną podwyżkę i koniec cyklu zaostrzania polityki monetarnej w USA w marcu.

Perspektywa przedłużenia cyklu podwyżek, a co się z tym wiąże również przesunięcia w czasie ich pierwszych obniżek, wspiera dolara w relacji do głównych walut. Kurs EUR/USD, który jeszcze na początku lutego atakował poziom 1,1033, teraz spadł do 1,0626 dolara. Spadek nie wydaje się duży jak na fakt, że oczekiwania co do stóp procentowych uległy aż tak dużej zmianie w tak krótkim czasie. Wynika to z dwóch powodów. Po pierwsze, pomimo rosnących oczekiwań na wyższe stopy procentowe, maleje ryzyko wystąpienia recesji. Po drugie, jednocześnie rosną oczekiwania na większe podwyżki stóp przez ECB.

Aktualna sytuacja na wykresie EUR/USD sugeruje dalsze spadki. Najbliższym liczącym się wsparciem jest szeroka strefa 1,0460-1,0520, jaką tworzą m.in. 38,2 proc. zniesienie Fibo i styczniowy dołek. Na tę chwilę nic nie przemawia za tym, żeby stronie podażowej udało się ją sforsować. A to każe założyć, że trwające od początku lutego spadki to tylko korekta wcześniejszych mocnych wzrostów, które wywindowały notowania eurodolara z 0,9535 w październiku do wspomnianego poziomu 1,1033 na początku lutego.

Wykres dzienny EUR/USD