Zgodnie z prognozami Bank Rezerw Nowej Zelandii (RBNZ) nie zmienił stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na poziomie 1,00 proc. Bank jednocześnie dał do zrozumienia, że w przyszłości obniżki kosztu pieniądza w Nowej Zelandii są już mało prawdopodobne. Z jednym wyjątkiem. Jest nim ewentualna pandemia koronawirusa, która z dużą siłą uderzy w światową gospodarkę.

Rynek walutowy został zaskoczony tą nieco jastrzębią retoryką RBNZ, oczekując od banku utrzymania łagodnego nastawienia. W efekcie dolar nowozelandzki umocnił się. Kurs NZD/USD wystrzelił z okolic 0,6410 przed posiedzeniem do dziennego maksimum na 0,6476, rosnąc drugi kolejny dzień i tym samym korygując spadki obserwowane na tej parze już od początku roku, gdy rynki zaczęły wierzyć w cięcie stóp procentowych w Nowej Zelandii.

NZDUSDH1_12022020.png

Układ sił na NZD/USD sugeruje, że to nie koniec wzrostów tej pary. Na wykresie w kompresji H1 została najpierw utworzona formacja odwróconej RGR, a następnie przełamana 2,5-tygodniowa linia trendu spadkowego i opór na 0,6449. To otwiera drogę do lokalnego maksimum z 5 lutego (0,6503). W obecnym układzie technicznym dopiero tam wzrostowa korekta mogłaby się zakończyć, a kurs NZD/USD mógłby wrócić do trendu spadkowego.