Osłabienie dolara wywołane danymi o kwietniowej inflacji w USA, wzrost oczekiwań na cięcie stóp procentowych przez Fed i ogólna poprawa nastrojów na rynkach globalnych pchnęła notowania złota w okolice 2400 USD za uncję. Jako, że w kwietniu poziomy powyżej 2400 USD zostały wykorzystane do realizacji dużych przecież zysków z rajdu w okresie luty-kwiecień, więc to ponowne podejście pod tę barierę rodzi pytanie o to: co dalej ze złotem?

Analiza techniczna nie daje na nie jasnej odpowiedzi. Z jednej strony, ta dość krótka spadkowe korekta na złocie świadczy o sile trendu wzrostowego i przemawia za nowymi rekordami.

Z drugiej strony poziomy powyżej 2400 USD to faktycznie silne opory, a historia notowań złota raczej sugeruje, że po mocnych rajdach w górę, późniejsza korekta raczej przeciągała się w czasie. A to przemawia za ponownym odwrotem z okolic 2400 USD i powrotem w rejon 2277,11 USD (minimum z maja), gdzie rozpoczęłaby się walka o utrzymanie powyżej 50-dniowej średniej i walka o ewentualne utworzenie formacji podwójnego szczytu.

To, który scenariusz będzie „grany” na złocie prawdopodobnie rozstrzygnie się w ciągu najbliższych kilku dni. Cofnięcie notowań złota poniżej 2330 USD, czyli poniżej linii wsparcia łączącej minima z końca lutego i początku marca zwiększy ryzyko realizacji tego drugiego scenariusza. Dopóki jednak złoto pozostaje powyżej 2330, dopóty nowe rekordy są bardziej prawdopodobne.